Bajka.

Dawno, dawno temu w odległej krainie żyła piękna, migocząca gwiazda o imieniu Stella. Stella żyła wysoko na nocnym niebie, otoczona niezliczonymi innymi gwiazdami, a mimo to czuła się strasznie samotna. Każdej nocy, gdy świeciła jasno, nie mogła nie zauważyć, jak inne gwiazdy tworzą grupy i konstelacje, świecąc razem w harmonii. Stella tęskniła za towarzystwem, kimś, z kim mogłaby dzielić swoje światło i ciepło. Patrzyła z zazdrością, jak konstelacje błyszczą i śmieją się razem, podczas gdy ona zostaje sama. Ale ilekroć próbowała do nich dołączyć, mówili jej, że jej światło jest zbyt jasne i nie mogą pozwolić, by zakłócała ​​ich wzorce.
Pewnego dnia, gdy Stella czuła się szczególnie opuszczona, zauważyła spadającą gwiazdę o imieniu Leo, przemykającą po niebie.
Wołała do niego: „Leo, poczekaj! Proszę, nie zostawiaj mnie znowu samej!”
Leo zatrzymał się w miejscu, zaskoczony słysząc głos gwiazdy. Obejrzał się i zobaczył Stellę, jej światło migotało smutkiem.
„Dlaczego jesteś taka samotna, mała gwiazdo?” – zapytał Leo.
„Próbowałam dołączyć do konstelacji, ale unikali mnie, ponieważ moje światło jest zbyt jasne” – odpowiedziała smutno Stella.
Leo uśmiechnął się ciepło i powiedział: „Być może jesteś bystra, ale jesteś też wyjątkowa i inna.
Nie zniechęcaj się ich odrzuceniem. Chodź ze mną, a znajdziemy sposób, aby twoje światło świeciło wspaniale w harmonii z innymi”.
Zaintrygowana i pełna nadziei Stella podążała za Leo po rozległym nocnym niebie. Po drodze napotkali inne gwiazdy, z których każda miała własne światło i cechy. Spotkali nieśmiałe gwiazdy, odważne gwiazdy i gwiazdy w różnych kolorach, z których każda niosła w sobie cień samotności, tak jak Stella. Leo przedstawił Stellę wszystkim napotkanym gwiazdom, tworząc wśród nich poczucie wspólnoty i zrozumienia.
Z każdym spotkaniem Stella zdawała sobie sprawę, że samotność jest bardziej rozpowszechniona, niż myślała. Każda gwiazda czuła się samotna w pewnym momencie.
Gdy Stella i Leo kontynuowali swoją podróż, zauważyli, że ich połączone światła stworzyły wspaniały pokaz kolorów i wzorów.
Gwiazdozbiory, które mijali, podziwiały wyjątkową urodę tego niezwykłego duetu. Powoli konstelacje zaczęły widzieć Stellę w nowym świetle, doceniając ją za to, kim była.
Pewnej nocy, gdy Stella i Leo świecili razem jasno, konstelacje zaprosiły ich do siebie. Zostali powitani z otwartymi ramionami, ponieważ konstelacje zdały sobie sprawę, że jasne światło Stelli pośród nich tylko podkreśla piękno nocnego nieba.
Morał z tej historii jest taki, że samotność można przezwyciężyć, znajdując innych, którzy rozumieją i doceniają cię za to, kim jesteś.
Akceptacja naszej wyjątkowości i otwartość na nowe przyjaźnie może prowadzić do poczucia przynależności i harmonii, nawet w ogromie wszechświata. Tak jak Stella, pozwól swojemu światłu świecić, a znajdziesz towarzystwo w nieoczekiwanych miejscach.